czwartek, 5 listopada 2015

Gdy podstawy w domu brak....

Witajcie!

Jak każda dziewczyna posiadam produkty, które muszą być poprostu w mojej toaletce.
Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji,że jakiegoś produktu braknie!


Lecz kiedys..no niestety szybciej niż oczekiwałam .............nadszedł ten przeklęty dzien!
Jak to możliwe ze ulubiona penseta... nagle przestaje łapac jakiekolwiek włoski?!
Zalotka ?! Jak to możliwe że jest juz krzywa, brudna i nie nadaje moim rzesą takiego efektu jak kiedys?
Miałam w swojej szufladzie zawsze dwa białe lakiery.... i tu najwiekszy dramat!!! Nie ma już ani jednego!!!
Chciałam wczoraj wypeelingowac wczoraj twarz ? I co? Szukałam chyba z 3 godziny mojego gumowego padsa do peelingu.....A co się okazało?? Tata przy wymianie okien wyrzucił!!! Mój ukochany pads!!!


Po całym dniu pełnym złosci zdecydowałam się uzupełnić braki. Tak więc dziś w przerwie między zajeciami udałam sie na mały shopping,
Własciwie nie shopping ale zakupy!! Bo uzupełnianie zapasów bądz akcesorii niezbednych do codziennego życia nie moge nazwac shoppingiem.
No to co? Pokaże Wam co kupiłąm


Zacznijmy od rzeczy niezbednej do pielegnacji mojej cery a mianowicie od Peeling Padsa.



Sam pads jest wykonany z silikonu. Podczas używania go nigdy neie widziałam aby moja skóra była jakoś podrażniona, Można używać na sucho oraz z wodą. Najlepszy efekt daje jednak wtedy, gdy używamy go z zelem do oczyszczania twarzy. Osobiście robie to tak:

Zwilzam pads ciepła wodą, bespośrednio na padsa daje krople żelu do twarzy i tak przygotowanym "narzędziem" myje oraz peelinguje swoją twarz. Daje to całkiem niezłe efekty.




Brak dobrej pensety jest uciążliwy.  Jako że penseta nie musi być markowa(są osoby które kupują drogie pesnety co dla mnie jest  bez sensu bo i tak za 2 miesiace ją wyrzuce!) Dlatego nie chcąc wydawać zbyt wiele kupiłam pensetke z Essence.






 Sama pensetka ma śliczny desing. Jest  ostra i napewno sie sprawdzi. Dwie tępe pensety wyrzuce bo są zbedne.

Moja zalotka ma już swoje lata.(ponad 10!!) Dostałam ją mając lat 12. Była używana intensywnie. Wiek zalotki zmusił mnie abym kupiła sobie nową! I tu chcąc zaoszczędzić kupiłam najtanszą zalotke na rynku i w drogerii, czyli zalotke z Essence!





Zalotka jest śliczna! Nigdy nie zwracałam na takie detale jak kolor czy wytłoczone logo uwagii. Ale teraz widzę, że ta zalotka to małe arcydzieło. W zestawie otrzymujemy solidnie wykonaną zalotke oraz zapasową nakładke.

Bardzo modne są paznokcie hybrydowe. Ale niszczą paznokcie osłabiaja je.  Moje pazurki są dośc kruche więc zamiast wydać na przykład 30 Euro na hybrydy co 3 Tygodnie, wole kupić fajny lakier za mniej niż 2 Euro i malować pazurki co 3 dni na inny kolor. Jest to ekonomiczniejsze, wygodniejsze. A co najważniejsze nie niszczy paznokci. Moja paznokciowa obsesja pchneła mnie do kupienia lakieru z Essence o numerze 14 4 ever love. Przecudowna malinowa czerwień idealna na jesień i zime!
Lakiery z Essence są cudowne i niewiarygodnie wyrzymałe.Teraz na pazurkach nosze kombinacje 2 kolorów z Essence. Od 4 dni nie widze ani grama odprysku!

Co do białego lakieru do paznokci, to znacie mojego ulubieńca. To Essence o numerze 33 Wild White Ways. Mocno kryjąca biel jest ostatnio  hitem w niemczech od czasu opublikowania filmiku z Essence TV (Top 5 unter 5 Euro) Sam kanał jest niesamowity i bardzo inspirujący. Zapraszam serdecznie osoby znające bądz ucz ące sie niemieckiego do oglądania! Dziewczyny nie używają trudnego jezyka.




Ale ciekawość to u blogerki kosmetycznej jest nie grzechem a cechą porządaną!!!
Nie wyobrażam sobie blogerki kosmetycznej która okazuje pasje tylko gdy dostaje coś za darmo. Samej też trzeba inwestowac!

I ja tak zrobiłam.
Zawsze dziwiłam się jak mozna gąbką nakładać i  rozprowadzać podkład. Więc skusiłąm sie na zestaw 6 gąbeczek od Body&Soul.



 To marka rodzima drogerii Muller. Za mniej niż 2 Euro kupiłam gąbeczki bardzo dobrej jakości. Czasami nie mam czasu czy okazji umyć pedzli a taka alternatywa może się przydać.

!



Jakieś dwa lata temu dostałam kuferek z kosmetykami. Zaiwerał ten kuferek piekne cienie do powiek ale jakoś nie chetnię ich używam. Szczególnie tej z niebieskimi cieiami. Dlatego postanowiłam je dziś wyrzucić!!
NA ZBITY PYSK! Nie chce ich miec a i tak ich nie używam. Moj makijaż przechodzi własnie metaformoze i raczej są zbedne.

Do mojego codziennego smokey kupiłam jeden pojedynczy cień z Rival de Loop Young  14 Saturday Night .



 Cień jest w odcieniu metalicznej ciemniej miedzi. Sam cień powala pigmentacją! Dlatego jutro użyje go do mojego dziennego smokey.






I  to były moje zakupy w dniu dzisiejszym.

Zaopatrzyłam sie w podstawe oraz skusiłam sie na produkty które mnie nie tylko ciekawiły ale i kusiły.


Do zobaczenia nastepnym razem!


P.S


Na koniec zakupów spotkała mnie fajna niespodzianka!
Spotkałam maskotke sklepu Teddy. Oczywiście zrobiłam sobie pamiątkowe zdjęcie!!



Podoba wam się?.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz