środa, 24 czerwca 2015

Gdy listonosz zapukał do drzwi....

Witajcie

Mamy dzień jak codzień. Pogoda Nas nierozpieszcza, Zimno. Szaro i ponuro. Nic szczególnego nie miało się dziś wydarzyć,prócz egzaminu teoretycznego na prawo jazdy.

Jedząc śniadanie,przeglądając nowości blogowe, mój spokój przerywa dzwonek do drzwi.
Zaskoczona ide otworzyć. Przed drzwiami mojego domku stoi uśmiechniety listonosz z paczuszką w ramionach.
Troszke to dziwne bo nie spodziewałam się niczego ,prócz wymienionych za punkty farb do włosów z Loreal Paris.

Miły pan listonosz wesołym tonem oświadczył iż ma dla mnie paczuszke i koszt jej wynosi 15 Euro!
Dość sporo jak na malutki pakiecik. Ale mówi się trudo. Zapłaciłam.

Zaciekawiona otworzyłam paczke już w przedpokoju,a jej zawartość poprawiła mi humor.

W paczce znalazłam 2 produkty firmy Balea oraz zawieszka na klucze.

Balea obchodzi w tym roku 20 lat i wzwiązku z tym postanowiła drogeria DM porozpieszczac swoich blogerów.

W kartoniku znalazłam Bodylotnion "Grosse Gefuhle" o zapachu cytryny z wanilią. Mnie zapachem przypomina jogurt albo babke cytrynową. W każdym razie nie jest to zapach nachalny.
Właśnie skończyłam moj balsam z Seba-med wiec prezencik jak najbardziej się przyda.





Drugim produktem był  cremowy zel pod prysznic "Pochendes Herz". Zapach jeżyn jest tak powalający że odrazu chciałam iśc sie nim umyc!


Do zestawu dostałam jeszcze zawieszke do kluczy. Odrazu zawisł miedzy moimi kluczami.

Dziekuje Balea za tak wspaniały prezent. Bede z przyjemnością testować te produkty.

A wy już coś z Balea próbowałyscie?
Dajcie znać w komentarzach!

Do zobaczenia!





3 komentarze:

  1. Nie miałam przyjemności testowania produktów Balea :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nie. A mieszkam na codzien w Niemczech

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie stosowałam jeszcze nic z Balea. A swoja droga to troszkę dziwny prezent od drogerii skoro każe sobie płacić za prezenty swoim blogerom.

    OdpowiedzUsuń